Przejdź do głównej zawartości

Spichlerz w Porcie Miejskim

Gazownia Tarnogaj cz. I

XIX wiek zdecydowanie można nazwać wiekiem węgla. Rozwijający się w gwałtownym tempie świat, którego mechanizacja postępowała poprzez użycie maszyny parowej potrzebował wielkich ilości tego surowca. Węgiel zaczęto wykorzystywać także do ogrzewania domów i po raz pierwszy w historii -  wytwarzania energii elektrycznej. Jednak pełnił jeszcze jedną istotną funkcję - w wyniku jego destylacji otrzymywano gaz koksowniczy. Dziś opowiem o najważniejszym obiekcie związanym z tym gazem we Wrocłąwiu.

W 1795 roku w Birmingham powstaje pierwsza na świecie gazownia. Jego śladem w 1813 roku powstaje gazownia w Londynie, 6 lat po uruchomieniu pierwszego gazowego oświetlenia w tym mieście. Wtedy ulice Londynu rozświetla już 140 nowych lamp. Kolejne miasta uruchamiają swoje gazownie, zaś do Wrocławia światło z latarni gazowych dociera w 1843 roku za sprawą zajazdu "Pod Złotymi Gęsiami". Od tego rozpoczyna się historia wrocławskiego gazownictwa.

Gazownia Tarnogaj w 1906 roku. Źródło: fotopolska.eu 


W 1847 powstaje gazownia przy ulicy Tęczowej, 1864 to rok otwarcia zakładu przy Powstańców Wielkopolskich, zaś w 1881 roku uruchomiony zostaje budynek przy Trzebnickiej. Jednak ciągły wzrost zapotrzebowania na gaz zmusił władze miasta do budowy kolejnego obiektu. Tym okazał się być zakład przy obecnej ulicy Gazowej. Wybudowany w 1906 roku na dopiero co włączonym w granice administracyjne miasta Duerrgoy (dziś Tarnogaj) przejął 90% produkcji gazu w mieście, pozwalając wyłączyć gazownie na Tęczowej i Placu Wielkopolskim. Sam obiekt został zbudowany razem z osiedlem mieszkaniowym dla robotników zakładu. Jego lokalizacja obok linii kolejowej nie była przypadkowa: to właśnie koleją dostarczano potrzebny do produkcji gazu koksowniczego węgiel. Z tego powodu terenie zakładu istniała duża bocznica kolejowa normalnotorowa. Poza standardowym rozstawem szyn na terenie gazowni mieliśmy do czynienia z jeszcze dwoma rozstawami: 600 i 1000 mm, jednak służyły wyłącznie przetaczaniu wagonów po terenie zakładu. Oczywiście w związku z substancją wybuchową nie można było stosować parowozów normalnego typu. Z tego powodu zdecydowano się na parowozy bezogniowe. Nie było potrzeby ogrzewania kotła z wodą, bowiem do parowozu tłoczono przegotowaną wodę. Tego typu parowozy wykorzystywano przez cały czas działania gazowni, a jeszcze w 2009 roku jeden z nich stał na terenie zakładu. 

Kompleks gazowni przed rozbudowami, rok 1925. Źródło: fotopolska.eu




Stan gazowni na 2014 roku. Źródło: fotopolska.eu



Gazownia Tarnogaj była jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie, w skład kompleksu wchodziły między innymi: waga wagonowa, dwie wywrotnice wagonowe, bunkier węglowy mogący pomieścić 27 tysięcy ton węgla, łamacz węgla, elewator kubełkowy, gazownia była też wyposażona we wszystkie agregaty zapewniające chłodzenie i oczyszczanie gazu. Zamiast używanych w gazownictwie do tej pory retort, wybudowano tu nowoczesne piece wielkokomorowe, w których odbywała się produkcja gazu. Wyprodukowany gaz był składowany w dwóch zbiornikach teleskopowych o pojemności po 110 tysięcy m³ każdy. W 1927 roku całkowicie przejęła produkcję miejskiego gazu. W 1928 roku do miasta włączono kolejne osiedla, a w związku z tym wzrosło zapotrzebowanie na gaz. Tego samego roku zdecydowano się na kolejną rozbudowę. W 1934 roku w wyniku kolejnej rozbudowy gazownię włączono do tzw. Dalgazu, który pozwalał sprowadzać gaz z innych zakładów. W tym wypadku sprowadzano go z Wałbrzycha.

Zakładowy parowóz bezogniowyy przy piecowni, lata 30. XX wieku. Źródło: polska-org.pl



W czasie Festung Breslau dochodziło tu do poważnych starć między załogą a Rosjanami z racji na strategiczne znaczenie obiektu. Jej zajęcie w marcu 1945 roku pozwoliło Sowietom na wyłączenie dostaw gazu w mieście. W wyniku działań wojennych gazownia została bardzo mocno uszkodzona, a jej odbudowa była priorytetowym zadaniem dla powojennych władz miasta. Gaz popłynął do mieszkańców w sierpniu 1945 roku. 

W 1963 dokonano ostatniej rozbudowy: wybudowano piecownię pionowo-komorową i wymieniono generatory. W 1969 roku gazownia została podłączona do sieci sprowadzającej gaz ze Zdzieszowic, zaś w 1971 roku rozpoczęto przesyłanie do Wrocławia gazu ziemnego z Rawicza. Od tego momentu znaczenie obiektu malało, aż do 1990 roku, kiedy to zakład przestał produkować gaz. Obecnie służy jedynie dystrybucji gazu na terenie Wrocławia i okolic. Sam kompleks został uszczuplony o kilka budynków, a w większości pozostałych funkcjonują firmy z innych gałęzi gospodarki.

Po lewej stronie, na pierwszym planie, widoczna dawna parowozownia. Na drugim planie okazały gmach kotłowni z lat 60. XX wieku. 

Bocznica zakładowa, lata 90. XX wieku. Źródło: polska-org.pl


Oraz stan obecny, z nieco innego kąta. Widać postępująca z każdej strony degradację. Niewielki budynek na wprost to parowozownia. 






Załadunek koksu w 1906 roku. Źródło: fotopolska.eu


Zaś za pomocą widocznej suwni koks ładowano jeszcze niedawno.


Ciekawy układ torowy przed nową kotłownią ;) 


Stara i nowa kotłownia. Obie do dziś są wykorzystywane, jednak w innych celach.





Źródła: 
"Wrocław na fotografii lotniczej z okresu międzywojennego.", wyd. VIA NOVA, Wrocław, 2008
https://wmgaz.pl/historia-polskiego-gazownictwa/historia-gazownictwa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gazownia_miejska_na_Tarnogaju_we_Wroc%C5%82awiu
https://polska-org.pl/503251,Poczatki_wroclawskiego_gazownictwa.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zakłady ceramiczne Leśnica

Mosaikplatten-Fabrik Deutsch Lissa, " Villeroy und Boch, Keramische Werke AG., Wrocławskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych - w ciągu 120 lat tymi trzema nazwami określano zakłady ceramiczne w Leśnicy. Po prężnie działających zakałach został zaledwie jeden, niewielki budynek. Leśnica do XIX wieku miała charakter głównie rolniczy i zaopatrywała Wrocław w dobra spożywcze. Na skutek budowy bitej drogi Wrocław-Berlin oraz linii kolejowej w głąb Niemiec znaczenie Leśnicy wzrosło. Miasteczko nabrało przemysłowego charakteru, a jego populacja szybko rosła. Ze względu na potencjał ekonomiczny oraz dużą liczbę mieszkańców decydowano się na budowę dużych zakładów przemysłowych właśnie tutaj. Początek działalności zakładów. Źródło: polska-org.pl 30 września 1889 roku ruszyła fabryka ceramiczna  Mosaikplatten-Fabrik Deutsch Lissa , która następnie została przejęta przez firmę Mettlach , w wyniku czego doszło do zmiany nazwy zakładu na Villeroy und ...

Lokomotywownia Gądów cz. I

W mojej wrocławskiej podróży nie mogło zabraknąć lokomotywowni. Hala lokomotywowni i wiodąca do niej oryginalna droga. Listopad 2020. Po raz pierwszy zetknąłem się z nią gdy chodziłem do podstawówki. Wtedy zaprowadził mnie w to miejsce mój kolega. Wejście do opuszczonej hali było jednocześnie przerażające i fascynujące. Do dziś pamiętam dziurę, w której zalegała woda i nijak nie dało się stwierdzić jej głębokości. Na długi czas zupełnie o nim zapomniałem, jednak na nowo odkrywając swoje okolice ponownie trafiłem przed oblicze tego giganta. Niestety wejście, które kilka lat wcześniej stało przede mną otworem teraz było szczelnie zamknięte, toteż obszedłem się smakiem i sfotografowałem okoliczne zabudowania. Lokomotywownia ciągle nie dawała mi spokoju i wreszcie, po kilku latach, udało mi się zbadać jej wnętrze.  Lokomotywownia Wrocław Gądów powstała w latach 20. XX wieku w związku z ciągle rosnącym popytem na usługi kolejowe. Wybór lokalizacji nie był przypadkowy, bowiem k...

Port Miejski, cz. I - wstęp

      Port miejski to dla mnie miejsce niezwykłe. Po części wynika to z ciekawej zabudowy tego miejsca - tuż obok siebie stoją XIX-wieczny, ceglany spichlerz, modernistyczny elewator zbożowy z lat 20. XX wieku i...niepasująca do niczego innego mieszalnia pasz z tego samego okresu - po części z licznych bocznic na tym terenie, ale przede wszystkim przez niebywały klimat tego miejsca. Zawsze gdy się tam pojawiam moja wyobraźnia wchodzi na najwyższe obroty,  by wyobrazić sobie tętniący życiem port, pełny dymu, pary, ale także robotników, ich emocji, pragnień, marzeń. Przez to miejsce przewinęły się dziesiątki tysięcy ludzi różnych pokoleń i czuć to w zarośniętym bruku dróg, ubytkach w ścianach budynków, wybitych szybach i odłażącej farbie z wszystkiego, co kiedykolwiek takową posiadało. Zapraszam na podróż po tym nieznanym większości ludziom miejscu.  Port w grudniowej, tajemniczej aurze. Na drugim planie kolejno od prawej widoczne: magazyn cukru, elewator zbożowy ...